Kochanowskiemu

Jeżeli miła nie grzeszysz, powiadasz,
to czemu się tutaj tak często spowiadasz?
By dalej nie grzeszyć, odpowiada miła,
i by łaska nie mnie tylko, lecz i was zbawiła.

Mickiewiczowi

Powiedz Gustawie,
czyś się na to zgodził,
by z tego żem umarł,
nikt się nie narodził?

Jezusie,

czyś Ty to przewidział i czyś się nie zdziwił,
że kiedyś umarli grzebać będą żywych?
Jam dawno przewidział i jam się nie zdziwił,
że teraz umarli zjadać będą żywych.
To jest moja żertwa, mam Wam do zdradzenia
sposób, który martwych w żywych pozamienia.

Wiersz dla Dorotki

Do kulawych wierszy,
sentyment największy,
mam w swej podłej,
dostojnej osobie.

Niech wezbrana rzeka,
rymu nie ucieka,
lecz wąskim strumieniem,
sączy się ku Tobie.

A dojrzałe słowo,
popłynie wraz z Tobą,
na cudownej łódce,
nazwanej marzeniem.

I gdy spojrzę w oczy,
miłość Cię otoczy,
jakbym to ja chciał Cię,
otoczyć ramieniem.

Modlitwa bezsennego

Nie jestem godzien już zasnąć,
Nie jestem godzien dziś wstać.
Nie proszę Ciebie już o nic,
Choć wszystko możesz mi dać.

Wiara

Nie wieszczem jesteś lecz wierszem
księgi, która życiem będzie zapisana.
Jeśli w sercu masz choć cień nadziei,
że wejść możesz do światłości Pana.

Zwątpienie

Nie ma mnie, nie było.
Duch odważył się pisać
i poprawność wszelką
nikczemnie znieważył,
w pogoni za cudów
niewielkich perełką.

Nadzieja

Bo jeśli na spalenie mam iść
to niech mam nadzieję,
że przynajmniej ktoś się
tym ogniem ogrzeje.

Konkurencja

Chwała Bogu, Bogu chwała.
Kościół spłonął, karczma się ostała.
W karczmie chleba, wina proszą,
w karczmie dziaj Bogu, chwałę głoszą.

European

Will my Wife be Dannish or Swedish?
Is my Mother tongue not Polish but Yiddish?

I don't know but dependly on fashion,
She can speak well or English or Russian.

I haven't known my own living role.
May I be as high as a pole?

Next question but from other sort,
May I be as the Pole short?

What I'll say you today for goodbye?
You may eat me, just before I will die.

Aktualne Przyprawy

Mam:
Cząber i kminek
  dla młodych dziewczynek,

Czosnek i tymianek
  dla mdłych parafianek,

Rozmarynu kwiatek
  dla wszystkich mężatek,

Płatki wonnych bzów
  dla ubogich wdów,

Głóg z pod wiejskiej budki
  dla pani rozwódki,

Armmarylis świeży
  dla kobiet żołnierzy,

Cały majeranek
  dla ich koleżanek,

Owoc jarzębiny
  dla Mojej Dziewczyny,

Szczypior podsuszony
  dla mej przyszłej Żony,

Miód z leśnego ula
  dla mojego Króla,

I miętę w zielni
  dla reszty jeleni.

Mikołaju!

 Siedzisz w Raju
i nie myślisz o sobocie,
tylko mnożysz kołki w płocie.
 Już nie liczysz dni do wtorku,
tylko dusisz kota w worku.

 A tym czasem cieć Walenty
lepsze daje mi prezenty.
 Ty zaś robisz taką minę,
jakbyś dać chciał gilotynę.

 Bo francuskie dwie kobietki
nowsze znają Mach żyletki.
 I nie trzeba im tłumaczyć,
co Gillette napisać znaczy.

 Może Cię to deprymuje ... ?
Innych darów nie przyjmuję.

 Chyba będziesz zawiedziony,
za zły prezent dla Twej żony.
 Lecz choć zębów jej brakuje,
wam higienę sprezentuję.

 Jaką? Powiedziałem, basta!
Będzie Parodontax pasta.

 Nie chcesz Mikołaju drogi?
Możesz oddać to ubogim.

The mono

Pyta o mnie Dana
Pana Bisurmana.

Powiedz mi Hutniku,
czy ma lat bez liku?

Groch i kaszę jada?
Często się spowiada?

Sam sobie gotuje?
Kobiet nie szanuje?

Cicho mówi Hutas
nieco rozdrażniony.

Pewnie jest w porządku,
kocha z jednej strony.

Prawda..? Powiedz O_men?

 Choć sens czasem gubię,
Jedną Asię lubię.

Errata

 Wybornego głosu i
z winem bigosu.
 A w noc od Sylwestra,
Niechaj gra orkiestra.
 Dęta lub smyczkowa,
W rytmie bossa-nova.
 Przy lampce szampana,
do białego rana.
 Albo do niedzieli,
morsowej kompieli.
 By z Wisły do Piekła,
woda nie uciekła.
 Choć i tak powróci,
gdy return zanucisz.
 W tępie na trzy czwarte,
z Sadeghanem Boghartem.
     ???

 Oczywiście z Erykiem Boghartem,
choć go jeszcze nie ma w internecie.
Przepraszam za pomyłkę.

 I Ty jesz i pijesz.
Choć Ciebie tu nie ma,
Jednak we mnie żyjesz.

O Franciszku

 Już Bogu nie wierzę.
Zostałem papieżem.
 Teraz tylko wierzę,
że jestem papieżem.
 A mówił mi tata,
że chce być papieżem
 tylko cztery lata.
Pewnie wyszedł z formy
 miał robić reformy,
a teraz szyderca
wciąż kościół uświęca.
 Więc podziwia cała
Ziemia Obiecana
 Franciszka papieża,
satrapę, tyrana.

 Chociaż..., powiedz Haniu
były do tej pory
 raz na cztery lata
papieskie wybory?

 Pewnie mam demencję,
podwójną kadencję.

Ukraińcu!

 Treba gwałtu, gwałtem ściskać?
Co wolisz chleba, czy dalej igrzyska?
 Ściski wylej z wodą z miski,
bo odpadną te ostrogi,
 gdy wymoczysz w misce nogi.

Gastronomik

Sześć błogosławieństw

 Panie Jezu, nasze słonko, pobłogosław to jedzonko.
Chryste Panie, nasze życie, pobłogosław też i picie.
Dobry Panie, szczęścia miarko, pobłogosław i kucharkom.
Królu z tronu t litery, pobłogosław i kelnerów.
Jedyny nam Gospodinie, pobłogosław mej Rodzinie.
Nazareński Panie Jezu, pobłogosław tym co jedzą.
Przyjacielu, dobry Panie, Jesteś dzisiaj na śniadanie.
My, choć mało o tym wiemy, też pokarmem się stajemy.

HollyŁódź

 Showman czy oszołom?
Pytasz obrażony.
 To ten sam, raz z jednej,
a raz z innej strony.

 Lecz wytłumacz mi to,
co wydrukowano.
 Dwa słowa odmienne,
a znaczą to samo?

 Czy może jest jeszcze
zupełnie inaczej?
 Dwa te same słowa
co innego znaczą?

Zawsze i wszędzie

Wdzięczna ma Laszka,
 Córeczka Staszka.
Sympatia moja,
 Królewna twoja.
Z grobu powstała,
 Gdzie nocowała.
Panna, mężatka
 Czy zakonnica.
Ziemię zachwyca,
 Niebo pochwyca.
Dumna jak lwica,
 Szara Wilczyca.
Zawsze i wszędzie,
 Jest była będzie.

DogmCelibAt

w psim niebie

Od lat niemal tysiąca
 krzyczą z każdej strony:
„Ksiądz Jan jest zboczeńcem,
 szuka swojej Żony.”
Znalazł? Błądzi ciągle
 po myślach bezdrożu:
„Szukać cudze żony
 w swoim własnym łożu?”
Szukaj, aż ją znajdziesz,
 zapamiętaj ośle:
„Gdzie Ksiądz nie pomoże,
 tam Bóg Babę pośle.”


Cwany Lis

FireFox

Następny wiersz rudym
 napiszę ołówkiem.
Odnajdę raz jeszcze
 mą Drugą Połówkę?

Co do tego Wieszcza,
 to nie jest on z Wrzeszcza.
Ma nogę z mosiądza,
 pewnie jest z Grudziądza.
Skórczybyk mosiężny,
 a miał być potężny.


Znalazłem już tylko
 starą wizytówkę.

W cztery...

 😎
Nie trzeba mi dziś wcale, Twej płciowej podniety.
 Potrzebny jest mi tylko, widok Twoich oczu,
aż tak wiernych, jak tylko, wierne potrafią być,
 młode oczy Kobiety. Więc dzisiaj Cię proszę,
choć jestem prawie stary, zdejmuj z nich czasami,
 różowe okulary. Byś mogła mnie blaskiem,
Twych oczu raz nasycić. Chciej i mnie zachwycić.

Power

 ⛷️
Ola Boga, nie wytrzymam.
 Inni mają, a ja nie mam.
Inni mają dobre czyste,
 piękne Żony z fińskich łaźni,
a ja swoją Babę tylko w
 mojej twórczej wyobraźni.
I choć samotność ciągle nam
 obojgu, aż tak doskwiera,
to wciąż dalej fair i czysto
 w zieloniutkie graj z kapelą.
Lepiej będzie nam, mogło być
 gorzej, gdybyś żyła tylko w
róż kolorze, monitorze.
 A po czwarte, drugie no i
trzecie, Czy w góry na narty
 na Księżyc ze mną polecisz?
Chyba lepiej będzie mnie i
 moim kolegom, niż iść spać do
zakpoanego, niebieskiego,
 czerwonego, zielonego.

Zamiast

Czysta woda? Pieska moda.
berneńczyk
Chociaż i psy rozweseli,
 Sągiew wody przy kąpieli.
Lecz jak długo psy pożyją
 Gdy wciąż samą wodę piją?
Czy nie zbraknie im nasienia,
 Na psie przyszłe pokolenia?
Wiec niech w parach mimo draki
 Idą psy robić szczeniaki.

Satyra?

Kobieta ma mądra
 jak tylko się da.
Mądrzejsza od Boga,
 a głupsza od psa.
Co przecież tak łatwo,
można wytłumaczyć.
 Jeśli przyjąć, że dla
Niej pies więcej, niż
 mój Pan Bóg znaczy.
Więc dalej razem,
 niech już się bawimy.
Bo dzisiaj będą
 tu me imieniny.
A o imieninach,
lisa, kota, psa
wie każdy, że są,
 gdy tylko się da.
I chyba dlatego,
 wolę ja niestety,
bardziej niż Bogiem,
 być psem dla Kobiety.

GlobAsizm

Jak u Kopernika.

Ależ Wszyscy Święci,
 i Ziemia i pieniądz,
wszystko mu się kręci.

I jeśli znowu coś,
 godnego uwagi,
 wymyśli ma głowa,
zaraz basem krzyczę,
Asi „warto zanotować”.
Zaraz pomyślicie:
 „Na pewno to ściema,
a jego lubej Asi,
 już na świecie nie ma.
I nie mamy o czym,
 z nim do pogadania.
Ważniejsze są dla nas,
 z giełdy notowania.”.
Ale pamiętajcie,
 gdy byliście młodzi,
wasz imaginalis,
 czasami przechodził,
w realis z gwiazdami,
 ciemnymi nocami.

Dopóki się kręci
 Ziemia, w mej pamięci
płyta się obraca,
Asia do mnie wraca.


Zaśpiewaj mi jeszcze,
 to mnie ciągle kręci.

Z Wykopanego

 Czemu mnie kopiesz?

Bo jestem Kopernik.
 Szybko zginiesz,
choć miało to zostać,
 w mej Wilczej Rodzinie.
Skopię Cię do reszty.
 Nie bądź obrażony,
trzeba być kopanym
 butami swej Żony.
Będziesz zakopany
 na cmentarzu potem,
pod Sztywnym Palem Azji,
 w piachu tuż za płotem.
Cap razem z butami,
 ustalone już.
Przedtem Cię dobiję,
 Mam w kieszeni nóż

Grabisz sobie, więc
 skaczę bez trwogi,
z wilgotnego piachu,
 wprost na obie nogi.
Nie ma po co ekipy
 nowej angażować,
aby zakopane
 znowu odbudować.
Może Ty mnie kopiesz
 wyłącznie dlatego,
że sam urosłem duży,
 lecz z małym kolegą.
A pewne to dla Ciebie,
 jak śliwki na sośnie,
że wykopany koleś
 na wymiar urośnie.
A o sobie teraz
 nie pomyślisz wcale?
Siedzieć w kryminale
 siedem dni bez mydła.
Pewnie byś mi trochę
 schudła no i zbrzydła.
Proszę, czekaj jeszcze
 i nie puszczaj pawia,
zanim moja ekipa,
 głowy poustawia,
pięknie, należycie.
 To jest nasze Życie.
Dokładnie na wymiar
 będzie już gotowe.
Tymczasem bądź zdrowa,
 myślimy o Tobie.

Szczur się zdziwił.
 Mysz się kłania kretom.
Dinozaur oniemiał,
Kopernik Kobietą.

A jak nam da Bozia,
 rodzina będzie
nie Wilcza, lecz Kozia.

Grudziądz 03.03.2025 AD

Kazanie

Niech pies żaden narzeka, co na Księdza szczeka.
  Na psa, co naszczekał, żaden Ksiądz narzeka.
Żaden Ksiądz tutaj szczekał, żaden pies narzekał.

  Jest w tym sens? Cztery słowa, które będą w planie,
mówię: Ksiądz, pies, szczekanie oraz narzekanie.
  Pisać można bez końca. Są różne sposoby,
by obracać słowami, niczym szyje głowy.

  Kombinacji jest wiele, mądry ktoś szacował:
cztery silnia, lecz w oczach mych „żaden” brylował.
  Tak więc słów pięć będzie, nie cztery. I mogę nareszcie
tuż przed pozostałymi, zwrot „żaden" umieścić.

  I jak dobrze policzyć wszystkie te numery,
wyjdzie bardzo dokładnie przez sto przemnożone
  (setki cztery dodać trzy, przecinek dwadzieścia).
Chyba by nie umieścił, ich ostatnich dwieście,
  Mathias na swej stronie, w opini o Dzwonie.

Więc zapytam, odpowiedz, bez zbędnej obrazy,
  czy lepiej wciąż powtarzać takie same słowa,
czy jeden numerek dziewiętnaście razy?

  Lecz i w tym braknie sensu, w kazaniu chcę słyszeć,
o Bogu, nie numerkach i jak je policzyć.
  Nie o suce, psie, Księdzu i ofiarze Darii,
Lecz o Panu Jezusie i o Sercu Marii.

  Tak więc wyślę wiadomość, listem poleconym,
na adresy Proboszcza i na Krzysia żony.
  Bo tak na marginesie, wciąż Ci mówiąc szczerze,
nigdy tego wiadomo, kto pierwszy odbierze.

  I pomimo tego, na myśl mi przychodzi
napisać, że o jedną tu osobę chodzi.
  A i w tym nic pewnego, zbyt nie bądźmy szczerzy
i nie mówmy do kogo skafander należy.

  Z tego ta jedynie może być nauka,
że prawie tak samo pies szczeka jak suka.
  Więc dziś, wczoraj i jutro, żaden Ksiądz narzeka,
że od kilku tygodni pies szczekał i szczeka.

Gówno

Scheißeman

Ze względu na ilość słów i znikomość treści,
 postanowiłem gówno, w nowym pliku zmieścić.
Znajdziesz łatwo klikając, w dowolną literę,
 lub plik szajsman na stronie, szukając browserem.
Przesyłam Tobie również szczere pozdrowienia,
 Od Autora, Lasencji, Basi, Lisa, cienia.